Na północ od Krakowa, trasa opracowana ad hoc. Kraków centrum- Balice- Dolina Brzoskwini- Rudawa- Dolina Będkowska- zielony szlak na południe- Dolina Kobylańska- Bolechowice- Lasek Zabierzowski- Olszanica- Kraków centrum. Całkiem ciekawa maratonowa trasa, coraz wiecej cyklistów na szlakach!
Z Mietkiem i Miłoszem pojechaliśmy na zachód od Krakowa, powtarzając trasę z sierpnia 2010, a więc Kraków centrum- Piekary- Rączna- przeprawa przez Wisłę- Skawina- Tyniec- Kraków. Niesamowicie silny wiatr, ale wypad bardzo przyjemny!
Popołudniowy wyjazd do Niepołomic z Mieczykiem trasą Kraków centrum- Kraków Bieżanów- Wieliczka- Zabawa- Niepołomice-Kraków centrum przez Mogiłę. Ciekawa trasa, bardzo fajna na szosę, naszła mnie chęć do eksploracji puszczy Niepołomickiej:)
Zachęcony dobrą pogodą rano pojechałem na północ od Krakowa. Najpierw przez Balice dotarłem do Zabierzowa, skąd szlakiem rowerowym dostałem się do Brzoskwini. Następnie wjechałem do Rudniańskiego Parku, gdzie się trochę pokręciłem, ostatecznie wróciłem do Krakowa przejeżdżając przez Dolinę Brzoskwini i Kryspinów. Moja trasa w dużej mierze pokrywała się z tą, po której jechał tegoroczny maraton, spotkałem po drodze wielu kolarzy. Niestety, już w okolicach Rudna zaczął lać deszcz, do domu wróciłem całkiem mokry:)
Z Mietkiem wybraliśmy się trochę pomęczyć na szosie. Pojechaliśmy trasą Kraków centrum- tor Kajakowy w Tyńcu- Piekary, przeprawiliśmy się promem przez Wisłę, potem do Skawiny i do Krakowa. Powrót w kompletnych ciemnościach, bez kompletnego oświetlenia.. Nocne mgły w Tyńcu robią niesamowite wrażenie.
Dość kuriozalny rozwój wypadków zmusił nas do zmiany planów cd. trasy tego dnia. Miała być pętla wokół Krakowa, zamiast tego pojechaliśmy w poszukiwaniu kluczy do domu Mietka. Najpierw przez Skawinę dotarliśmy do Krzyszkowic gdzie chwilę zatrzymaliśmy się u mojego kolegi Grajdoła, potem zdecydowaliśmy się rozdzielić. Mietek pojechał w stronę Ponikwi, ja w kierunku Myślenic. Miałem w planie pojechać południową stroną zalewu Dobczyckiego, pogoda niestety zmusiła mnie do obrania krótszego, północnego wariantu. Powrót do Krakowa przez Stojowice, Gorzków i Swoszowice. Ta wycieczka przekonała mnie, że jazda w deszczu w lecie może być bardzo przyjemna.
Ten dzień zaczął się dość kiepsko. Planowany wyjazd w góry na weekend trzeba było odwołać, po tym jak zaraz po pobudce o nieludzkiej porze zobaczyłem za oknem ścianę deszczu. Przez cały dzień było szaro i mokro, jednak nie na tyle by zniechęcić mnie do tego, żeby wsiąść na rower. Pojechałem do podrakowskich dolinek- Bolechowickiej i Kobylańskiej trasą: Kraków centrum-Szczyglice-czerwony szlakiem przez las Zabierzowski-Zabierzów-Bolechowice-Dolina Bolechowicka-Dolina Kobylańska-Brzezie-Rząska-Kraków centrum.